Odbiór ze strony recenzentów

W agregatorze recenzji Rotten Tomatoes Króla lwa pozytywnie oceniło 93% spośród 176 recenzentów, a średnia jego ocen wynosi 8,5/10. W podsumowaniu stwierdzono: „Król lew – wzruszający, drobiazgowo narysowany i pięknie animowany – zajmuje dumne miejsce w panteonie klasycznych filmów familijnych Disneya”. Sklasyfikowany został także na 56. miejscu zestawienia stu najlepszych filmów animowanych. W stosującym średnią ważoną agregatorze Metacritic uzyskał ocenę 88/100 na podstawie trzydziestu recenzji. Widzowie ankietowani przez CinemaScore przyznali mu ocenę A+ w skali od A+ (najlepsza) do F (najgorsza).

Roger Ebert z „Chicago Sun-Times” ocenił Króla lwa na , uznając go za „znakomicie narysowany film animowany” i stwierdzając: „Opowieść o Simbie – której korzenie sięgają głęboko do greckich tragedii i Hamleta – jest doświadczeniem tyle pouczającym, co zapewniającym rozrywkę”. W programie telewizyjnym Siskel & Ebert prowadzący także wyrazili się pozytywnie na temat filmu, uznając go jednak za gorszy niż wcześniejsze produkcje Disneya. Chociaż Ebert i Gene Siskel dali Królowi lwu „kciuk w górę”, Siskel stwierdził, że jest on „filmem dobrym, ale nie świetnym” i że bardziej podobała mu się Piękna i Bestia. Hal Hinson z „The Washington Post” uznał Króla lwa za „niemal onieśmielające osiągnięcie” i dodał, że jest „spektakularny w sposób niemal powszechny dla wszystkich pełnometrażowych animacji Disneya”. W podsumowaniu recenzji stwierdził jednak: „Z tonem typowym dla Shakespeare’a i epickim rozmachem wydaje się filmem odpowiednim bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Ale bogiem a prawdą, nawet dla dorosłych może okazać się do przesady dziwny”.

Owen Gleiberman w pozytywnej recenzji dla „Entertainment Weekly” stwierdził, że Król lew „ma potencjał, żeby stać się nie tylko świetną kreskówką, ale też emocjonalnie poruszającym filmem”. Peter Travers z „Rolling Stone” także chwalił film, uznając go za „dające mnóstwo rozrywki połączenie muzyki, zabawy i dreszczyku, w którym nie brakuje też emocji”. James Berardinelli z Reelviews.net napisał: „Z każdym nowym filmem Disney wydaje się trochę poszerzać swój i tak już rozległy horyzont. Król lew jest najbardziej dojrzałym (w więcej niż jednym sensie) filmem spośród nich wszystkich, a twórcy bez wątpienia podjęli wysiłki, żeby zadowolić i dorosłych, i dzieci. Na szczęście dla tych, którzy z reguły unikają »bajek«, wysiłki te się opłaciły”.

Część recenzentów zwróciła uwagę na niedomagające niekiedy scenariusz i narrację. Kenneth Turan z „Los Angeles Times” stwierdził, że film „nie zachwyca tak, jak jego powszechnie uwielbiani poprzednicy i jest też pierwszym, którego główny wątek fabularny interesuje mniej niż fascynujące postacie drugoplanowe”. Autor recenzji dla „TV Guide” uznał, że chociaż pod względem technicznym Król lew jest filmem udanym, to „zapewnia piosenki, które zapadają w pamięć mniej niż te ze wcześniejszych filmów, oraz sklecone naprędce, nie dające satysfakcji dramatyczne zakończenie”[194]. Według Terrence’a Rafferty’ego z „The New Yorkera” scenariusz „manipuluje reakcjami widza wedle własnego uznania”, a „trauma płynnie przeplata się z banalnymi piosenkami i głupimi, krzykliwymi scenkami komediowymi”.